Strona przeciwników energetyki jądrowej

Dokumenty Materiały Archiwa Linki Kontakt

23. lipca 2015 rok

 

Dlaczego sędziowie-profesorowie wyznaczyli spośród siebie do składu orzekającego w sprawie wskazania lokalizacji elektrowni jądrowej w Gąskach takiego jak ten Andrzej Gliniecki? Czy może dlatego, że lubi być jednocześnie i „za” i „przeciw”? Jeśli tak, to od kogo się tego nauczył?

 

Sędzia powinien być człowiekiem o nieposzlakowanej opinii. A sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego powinien dodatkowo być osobą szanowaną w środowisku prawniczym szczególnie sędziowskim za swoją wiedzę, doświadczenie, zasługi dla prawa i walory osobiste. A o tym kimś już w samym Internecie krąży opinia, której nie pozazdrościłby mu nikt. Oto przykład "Sędzia Gliniecki przynosi wstyd polskiemu sądownictwu" wprost ze strony Krzysztofa Puzyny – czyli z tej znienawidzonej kiedyś za uczciwość w przekazywaniu faktów, która siedziała solą w oku lokalnych prawników i innych dbających o wizerunek. I co tam czytamy? Według tego sędziego dany obiekt raz jest budowlą a raz nie jest budowlą i to w tym samym orzeczeniu sądu. Czy coś może być czymś jednocześnie i tym czymś nie być? Może – ale to domena filozofii a czasem nawet magii – nie praktyki, zwanej obecnie sądownictwem, czyli gałęzi prawnictwa jako takiego. Sędzia obraca się w pojęciach prawa rzeczowego i musi umieć jasno i wyraźnie określić, z jaką rzeczą ma do czynienia. A inaczej, jak określić takiego sędziego? Raz jest sędzią a raz nim nie jest? I to w czasie tej samej rozprawy. To kim jest wtedy, gdy nie jest sędzią?

 

A jakim cudem taki ktoś stał się sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego? Otóż raz w składzie kancelarii prezydenta Lecha W. a zaraz potem w składzie kancelarii prezydenta Aleksandra K. Czyli co, raz jest wałęsistą a zaraz kwaśniczystą? Czy był gdzieś kiedyś taki podsekretarz? Jak na okrągło określił to ten ostatni w nominacji szefa kancelarii Prezydenta RP, był „elementem ciągłości”. Elementem ciągłości czego? Więcej takich elementów ciągłości, rzecz jasna za wybitne osiągnięcia zawodowe w dziedzinie prawa a nie w wyniku podlizywania się rządzącym politykom, a z Polski zostanie mokra plama.

 

I w tak ważnej sprawie jak ewentualność ulokowania elektrowni jądrowej, sprawy budzącej tak silne reakcje społeczne, sprawy wymagającej gigantycznych nakładów z budżetu Państwa – można chyba oczekiwać kogoś w składzie sędziowskim, kto potrafi sprostać sprawie, którego wiedza, doświadczenie i inne walory są odpowiednie do tego? Można chyba oczekiwać sędziów niezależnych w swych opiniach, a nie ludzi chwiejnych, sterowalnych i dyspozycyjnych? Wymagałaby tego odpowiedzialność za losy kraju. W końcu, ile dzieci będzie chodzić do szkoły głodnych, by jakieś pajace zrealizowały swoje chciejstwo w postaci przerażająco drogich elektrowni jądrowych?

 

Zatem ujmijcie to – jak chcecie – swoimi okrąglutkimi zdankami, ale nie zapomnijcie, że wniosek do Naczelnego Sądu Administracyjnego wnosi się do Prezesa sądu. Można to zrobić na sali sądowej zaraz na początku rozprawy i niech wiedzą, że ludzie stąd w kaszy tak łatwo zjeść się nie dadzą. I pamiętajcie – to ludzie płacą za wasze żałosne usługi.

 

 

 

 

Inne:

List Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom.

Zasady umieszczania materiałów na stronie